Moje zmagania z lnem zaczęły sie całkiem niewinnie. To jedna z koleżanek Anna zapytała czy planuję pewien haft wykonać na lnie. Hmm zamyśliłam się i stwierdziłam, że najpierw trzeba spróbować coś mniejszego na tym nowym dla mnie materiale. I powstał chłopczyk. Wzór pochodzi z bardzo starej gazetki Igraszki z igłą , to była jedna z pierwszych gazet, które zakupiłam....lata wstecz ;) Chłopczyka wykonałam dobierając kolory po swojemu, zmieniłam też kontury...zaokrągliłam je tu i tam. Wzorek śliczny ale kontury tak sztywne i twarde, aż korciło dodać im luzu :)
Na lnie haftowało mi się bardzo przyjemnie, od razu znalazłam taktykę dla siebie. Jak to powiadają: Nie taki diabeł straszny jak go malują :D
Aniu dziękuję za wprowadzenie w moje nitkowe życie czegoś nowego :) I dziękuję, że jesteś :) !!!!
Prezentacja :
A na koniec moja modelka. Przygotowuje się do wiosny :) I pozdrawiamy :)
Bardzo ładny hafcik, a len wiadomo nie taki diabeł straszny...
OdpowiedzUsuńJuż własnie o tym się przekonałam i nawet zaprzyjaźniam się z nim :)
UsuńAch! Kochana wyszło genialnie!Widać, że masz talent...czego się nie dotkniesz to wychodzi!
OdpowiedzUsuńTe zmiękczone kontury są o niebo lepsze od oryginału...też nie przepadam za takimi kwadratowymi kreseczkami ;)
Jestem pewna, że z haftem wróżki z jabłuszkami poradzisz sobie na 6 :D
Mam nadzieję, że rodzinka Wiórci powiększy się wkrótce i uda Ci się uwiecznić tą wesołą familię na swoim zdjęciu :D
Dziękuję Aniu za miłę słowa, wiadomo wsparcie i pozytywne kopniaki są najcenniejsze :) A jak coś skopsam to wiem, że mi napiszesz :D buźka
UsuńAleż piękny lniany debiut! Co tu kryć, masz złote ręce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu :*
UsuńSliczny haft :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBardzo udany debiut na lnie. Gratuluję !
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta drewniana szpulka :)
szpulka rzeczywiście ma swój klimat..muszę o nią dbać bo do zdjec fajny model :)
UsuńDebiut Madziu udany i śmiało zabieraj się za wróżkę z jabłuszkami :)
OdpowiedzUsuńDebiut Madziu udany i śmiało zabieraj się za wróżkę z jabłuszkami :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać :)
UsuńNajtrudniejsze są początki! Twoja przygoda z lnem zaczyna się bajecznie :-)
OdpowiedzUsuńPoczątek u mnie na pewno był stresujący ale uważam, że warto walczyć igłą i nitką i zdobywać nowe cele :) Dziękuję :)
UsuńŚwietnie sobie poradziłaś!
OdpowiedzUsuńŚliczny wzorek i na pewno wyszycie na lnie jeszcze dodało mu uroku. :)
OdpowiedzUsuńŚliczny chłopczyk. Uszlachetniony przez Ciebie - poprzez złagodzone kontury i lniane tło. Piękny start :)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że to nie koniec z lnem. Czekam na coś większego i równie ślicznego.
OdpowiedzUsuńNie taki diabeł straszny, prawda?
OdpowiedzUsuń:)
Teraz pójdzie jak po maśle :)
Piękne początki, a jak krzyżyki równiutko układają się na lnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, generalnie uwielbiam len i jego właściwości, a tu teraz kolejna się dzięki Tobie uaktywniła. :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa. Wyjawię Wam, że już zaczęłam coś innego na lnie :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft :) A wiewióreczka mnie powaliła, uwielbiam wiewiórki, takie rude łobuziary :)
OdpowiedzUsuń