Dziś ukończyłam jabłuszkową wróżkę. Wzór leżakował w mojej szufladzie od 2008 roku. W tym roku Ania Zabiegana Kobieta przyczyniła się, żebym szybciutko zabrała się za wykonanie tego haftu. Z tym, że nie tylko o haft chodziło ale o haft na lnie. Len raz zwyciężał mnie, raz len pokonywałam ja, aż nastał koniec bitwy i w efekcie pojawił się koniec pracy. A już miałam w trakcie pracy wątpliwości czy to nie będzie taka praca co będzie niedokończona. W każdym bądź razie przekonałam się, że haft delikatnie upomniał się o szacunek do niego, żebym nie była taka cwaniara bo jeszcze nie wszystko umiem. Może nie umiem jeszcze pięknie wyszywać na lnie ale naukę rozpoczęłam :) Wróżka jest moja, będzie wisieć u mnie na ścianie.
Aniu mam nadzieję, że nie będziesz bardzo surowa w ocenie moich zmagań ;)
Prezentacja:
A teraz pięknie kwitną jabłonie :)
W domowym zaciszu ;)
I jeszcze kilka zdjęć z całego tego mojego małego mulinowego zamieszania: wróżka w kąpieli ;) I wróżka w trakcie powstawania w słoneczku.
Dziękuję za Wasze wszelkie odwiedziny i pozostawione ślady :) Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
Pięknie się prezentuje ten haft na lnie;) wspaniałe się spisalas Madziu:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńMadziu jestem z Ciebie dumna! Wróżka cudnie się prezentuje a do tego wyszywanie poszło Ci bardzo szybko! Cieszę się że się nie poddałaś bo wiem jakie trudne są początki na lnie.
OdpowiedzUsuńWielkie brawo!
Moja nerwowość wychodzi ze mnie jak mi coś nie wychodzi, ważne żeby nie rzucić haftu w kąt i nie poddać się ..tamborek jednak przydał się w temacie lnu i już ze mną zostanie :) Dziękuję Aniu :)
UsuńHafcik cudnie wyszedl!! Len wciaga :) tez kiedys sie obawialam, ale coraz czesciej po niego siegam. Wrozka slicznie wyszla!!!
OdpowiedzUsuńdziękuje bardzo :) To prawda len wciąga ... juz coś tam w głowie sobie układam na nastęny haft na lnie :)
UsuńI jabłuszka wpadły do fartuszka.;) Śliczny haft, gratuluję ukończenia.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Te pozytywne kopniaczki pomogły dotrwać do końca pracy :D
UsuńSliczna;) ja jeszcze nie wyszywalam na lnie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Warto spróbować, choć to taka zabawa że raz cieszy a raz potrafi podnieść adrenalinkę hihi :) Pozdrawiam :)
UsuńPiekna praca :-) na lnie prezentuje sie slicznie :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńPiękny haft! Gdybyś nie napisała, że to Twoje pierwsze zmagania z lnem, nigdy bym się nie domyśliła! Cudo :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wcześniej robiłam próby dwóch maleńkich obrazków na lnie a z tym rzuciłam się na głęboką wodę :)
UsuńJest prześliczna! Warto było pocierpieć, prawda?;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTak Madziu warto było :)
Dobrze, że wytrwałaś. Wróżka jest piękna a przez len, jeszcze bardziej delikatna :)
OdpowiedzUsuńPiękne są wróżki z tej serii. Twoja wyszła ślicznie :)
OdpowiedzUsuńja właśnie jestem na etapie zachwytu nad całą serią tych wróżek. Czuję, że muszę zacząć je wyszywać. Ale tak jak napisałaś obawiam się, że trafi na bok jako ufok. Muszę pokończyć co się da i chyba spróbuję :)
OdpowiedzUsuńTwoja wróżka jest piękna. Chyba jesienna w kolorach, ale i tak bardzo mi się podoba :)
Ja tak myslałam, że będzie ukończona na wrzesień, kiedy będą królować jabłka i Babie Lato ale ostatnio stwierdziłam, że muszę to zrobić i przekonać się jak wygląda całość, więc wiosny u niej brak ;) Życzę powodzenie w wyborze wzoru wróżkowego i realizacji :)
UsuńPiękna wróżka! Również jestem zakochana w tych wzorach :) twój haft wygląda wspaniale, dobrze że zdecydowałaś się na len :) piękna praca!
OdpowiedzUsuń