piątek, 10 kwietnia 2015

Blog piszę raz a raz nie. Chyba za dużo wstawiam swoich prac na fb i później wydaje mi się że jest mnie wszędzie pełno albo za dużo. Jednak dziś postanowiłam napisać tu. Ogólnie mam wrażenie, że dopadła mnie moc przesilenia. Mam dużo pomysłów ale myślę, że to wszystko na marne i ciężko się zmobilizować. Powolutku chwytam za mulinę i igłę ale to bardzo powolne tempo. Na pewno sięgnę w tych ciepłych miesiącach po coś z klimatu wiejskiego. Już biegam z aparatem po wsi i szukam starych domków, żeby później się nakręcić i zacząć haftować coś w ten deseń. A jeśli o to chodzi to zaczęłam matrioszkę - ale to jak skończę chociaż jedną z całego wzoru. Na dziś dzień to chyba mogę jedynie pokazać postępy pracy nad pieskiem - taki z niego cukiereczek ;) 





4 komentarze: